Jak mam wybierać - kanapka, czy coś na ciepło, zawsze wygra coś na ciepło. Wyjątkiem jest ta ogromniasta ciabata z soczystą polędwiczką, rukolą i żurawiną. Taka kanapa wystarczy dla 2-4 osób, w zależności od stopnia wygłodzenia;)
Składniki
1 duża ciabata
garść suszonej żurwiny
rukola, wybrana sałata (ja użyłam lodowej)
kilka suszonych pomidorów w oliwie
1 polędwiczka wieprzowa
ocet balsamiczny
oliwa z oliwek
łyżeczka musztardy
łyżka brązowego cukru
ząbek czosnku
sól
Przygotowanie
Z oliwy z oliwek, octu balsamicznego, cukru, musztardy i soli przygotować marynatę do polędwiczki. Dodać rozgnieciony ząbek czosnku (ze skorupką - chodzi tylko o smak i aromat). Do marynaty włożyć polędwiczkę i włożyć do lodówki na godzinę (a najlepiej na kilka godzin). Polędwiczkę podsmażyć na niewielkiej ilości oliwy z każdej strony i włożyć na 20 minut do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni. Po wyjęciu dać jej "odpocząć" przez 10 minut, aby soki się dobrze rozeszły po całym mięsie.
Ciabatę przekroić na pół. Skopić porządnie sosem z pieczenia polędwiczki- to bardzo ważne, bo wtedy pieczywo zrobi się pysznie wilgotne. Na jednej połówce ułożyć sałatę, rukolę, żurawinę, suszone pomidory i pokrojoną w plastry polędwiczkę. Przykryć drugą częścią ciabaty. Całą kanapkę pokroić na 2-4 części.