Spróbujcie koniecznie!
Szukałam takiego przepisu od kilku miesięcy. Podobne pączuszki kupowałam w pobliskiej piekarni i bardzo chciałam odtworzyć te cudeńka w domu. Tym bardziej, że moja mama kiedyś opowiadała mi o podobnych wypiekach, które przygotowywała jej mama, czyli moja druga babcia. Kilka dni temu znalazłam na Interii przepis, który przetestowałam w miniony weekend. Po drobnej modyfikacji okazał się strzałem w 10!
Składniki (ok. 25 pączuszków):
200 g mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
2 łyżki cukru
2 łyżeczki cukru waniliowego
40-50 g masła
1/4 szklanki maślanki
1/4 szklanki mleka
cukier puder, cukier, cynamon do posypania
olej do smażenia
Przygotowanie:
- W rondelku roztopić masło, dodać maślankę, mleko i cukier wraz z cukrem waniliowym. Dokładnie wymieszać
- W osobnym naczyniu wymieszać mąkę z proszkiem do pieczenia i solą.
- Wlać do mąki mokre składniki i wymieszać krótko do połączenia się wszystkiego w gładkie ciasto.
- Rozgrzać olej w garnku (ja użyłam takiego o średnicy ok 20 cm i nalałam do niego pół litra oleju).
- Nabierać po łyżeczce ciasta i formować kuleczki.
- Wrzucać na rozgrzany tłuszcz pojedynczo i po wrzuceniu każdej kulki zamieszać lekko zawartość garnka. Jednocześnie można smażyć nie więcej niż 5-6 pączuszków, żeby nie było im ciasno:) Smażymy aż zrobią się złociste i łyżką odwracamy na drugą stronę.
- Kiedy będą równie złote z każdej strony wyjmujemy je łyżką na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym.
- Jeszcze ciepłe posypujemy cukrem pudrem albo obtaczamy w mieszance drobnego cukru i cynamonu (2 łyżki cukru i 1 łyżeczka cynamonu)