To moje ulubione kanapki z Coffee Heaven! Postanowiłam odtworzyć je na urodziny Karolinki. Świetnie sprawdziły się jako przekąski - są nie tylko pyszne, ale też... bardzo wygodne w konsumpcji:) Można je pałaszować na kanapie, w fotelu, albo przy kuchennym barku, w zasadzie nie wymagają talerza. Świetnie sprawdziły się podczas imprezy! A jeśli coś zostanie - następnego dnia można je zabrać do pracy na drugie śniadanie, albo odgrzać, bo są pyszne także na ciepło.
pierś kurczaka (podwójna)
twarożek naturalny
szpinak baby
słoiczek czarnych oliwek
2 łyżki octu balsamicznego2 łyżki oliwy
ząbek czosnku
łyżeczka miodusól, pieprz
Oliwę, ocet balsamiczny i miód wymieszać, dodać lekko zgnieciony ząbek czosnku, sól i pieprz. Kurczaka kroimy w poprzek na cieńsze kawałki (chodzi o to, aby się szybciej usmażyły) i zanurzyć w marynacie. Marynować przez godzinę (a najlepiej przez noc). Smażyć na rozgrzanej patelni, warto przykryć siatką, bo pryska:) Po wystudzeniu pokroić kurczaka w cieniutkie paseczki.
Osiem kromek chleba tostowego posmarować obficie serkiem, posypać posiekanymi oliwkami i ułożyć na nich kurczaka. Następnie dodać pokrojone w paski suszone pomidory i sporo listków młodego szpinaku. Przykryć pozostałymi kromkami chleba i porządnie docisnąć. Przekroić na trójkąty. Żeby kanapeczki się trzymały wbiłam w nie ozdobne patyczki.