Nie spodziewałam się, że konkurencja wywoła we mnie taki wyrzut adrenaliny i endorfin. Gotowanie w kuchni to jedno, a na konkursie to już zupełnie inna bajka. Z jednej strony jurorzy patrzą na ręce, z drugiej prowadzący zadaje szczegółowe pytania, a zegar tyka... Mimo, że wszystko sobie wcześniej zaplanowałam, nie obyło się bez wpadek - na przykład za późno wstawiłam makaron! Kiedy jury ogłosiło czas wydawania dań ja dopiero odcedzałam spaghetti... domyślacie się, jak wyglądało nakładanie makaronu na talerze? Tempo zawrotne! A trzeba było przygotować tych talerzy osiem - siedem dla jurorów i jeden pokazowy. Istne szaleństwo! Kiedy wyszłam, byłam zmęczona, zziajana, ale bardzo szczęśliwa - nie da się opisać takiego przeżycia. Bardzo obawiałam się ocen jurorów, tym bardziej, że w jury zasiedli m.in. włoski szef kuchni Marco Ghia oraz Tessa Capponi Borawska, którą niezwykle cenię za sposób pisania o tematyce kulinarnej. Brązowy medal mnie zaskoczył! Widziałam wiele smakowicie wyglądających dań i nie przypuszczałam, że to właśnie ja znajdę się na podium.
W nagrodę za zdobycie III miejsca otrzymałam medal, dyplom, voucher na zakupy w delikatesach Piccola Italia, fantastyczny wielki durszlak, kosz włoskich pyszności z pysznym prosecco, oliwą truflową i kawą w boskiej, retro puszce; makarony Barilla i świetne oliwy. Już się zastanawiam co dobrego z tego wszystkiego przygotować.
No ale na pewno jesteście ciekawi co takiego przygotowałam, że zasłużyłam sobie na ten brązowy medal? Moje danie konkursowe to "Spaghetti z pesto sycylijskim, krewetkami i szpinakiem". Pierwsze miejsce zdobyła dziennikarka magazynu Kurier TV za swoje danie: "Grillowany łosoś podany z tagliatelle z sosem z szyjek rakowych, dodatkiem chrustu z pora i pesto z rukoli."
Przepis na moje konkursowe danie już wkrótce znajdziecie na blogu, a tymczasem zachęcam do obejrzenia fotoreportażu z konkursu.
Zdjęcia dzięki uprzejmości marki Barilla.