środa, 28 kwietnia 2021

Tacos z wołowiną i salsą pomidorową

Tacos kojarzą mi się z amerykańskimi filmami i serialami, zawsze tak apetycznie wyglądają, że ślinka cieknie. Zastanawiało mnie to, że zwykle nie widzę jak ci wszyscy bohaterowie je jedzą. Przecież te chrupie tortille z nadzieniem muszą się rozpadać babrać wszystko dookoła, ale... ostatnio buszowałam wśród półek z kuchniami świata i natknęłam się na kukurydziane muszelki tacos. Postanowiłam sprawdzić to na własnej skórze. W domu napełniłam je dobrze doprawioną usmażoną wołowiną, serem cheddar i zapiekłam krótko w piekarniku. Dodałam do nich salsę z pomidorów, cebulki i awokado. Całość dosmaczyłam świeżą papryczką chili i kolendrą. Faktycznie chrupiąca muszelka nieco się kruszy, a nadzienie wypada, ale... smak jest wart tego bałaganu;) 


poniedziałek, 19 kwietnia 2021

Wiosenna sałatka z paluszkami krabowymi

Pamiętam, że swego czasu ta sałatka gościła na stołach podczas najróżniejszych rodzinnych uroczystości. To było jakś w końcówce lat 90., a może na początku 2000, w każdym razie paluszki krabowe były  "jakby luksusowe", a sałatka z nimi uchodziła za elegancką, nowoczesną. 

Czasy się zmieniły, paluszki krabowe dostępne są w każdym dyskoncie, podobnie jak sushi. Ja lubię od czasu do czasu zjeść ten przysmak, choć mam świadomość, że znalezienie surimi z dobrym lub choćby przyzwoitym składem to nie lada wyzwanie! Ale... wyznaję zasadę, że wszystko jest dla ludzi i jeśli uda mi się znaleźć paluszki krabowe o sensowym składzie, to chętnie robię tę sałatkę. Jest świeża, wiosenna i orzeźwiająca. Komponuję ją z surimi, dużej ilości świeżego ogórka, koperku i makaronu ryżowego. Całość uzupełniam sokiem z cytryny, odrobiną majonezu i chrupiącym czarnym sezamem. 


wtorek, 13 kwietnia 2021

Makaron z mozzarelli z pomidorkamki i bazylią (na ostro)

 Nie jestem zwolenniczką diet eliminacyjnych, w których decydujemy się na całkowite odrzucenie węglowodanów, czy tłuszczów. Wiem, że ważne jest, aby dostarczać organizmowi wszystkie składniki odżywcze z najlepszych możliwych źródeł, w odpowiednich dla swoich potrzeb proporcjach. Nie oznacza, to, że nie śledzę nowinek dietetycznych. Przeciwnie! Lubię korzystać z przepisów z diety ketogenicznej, czy innych niskowęglowodanowych, tak dla odmiany, jako urozmaicenie jadłospisu oraz... z ciekawości. Ostatnio sporo się mówi o diecie ketogenicznej, w której energii dostarczają białka i tłuszcze. Niedawno w kilku miejscach wpadłam na przepis na makaron z dwóch składników: mozzarelli i żółtek. No nie mogłam tego cuda nie spróbować. W sieci jest kilka opcji na przygotowanie tego makaronu, ale mnie najbardziej spodobał się ten od Ms Fox (swoją drogą jest tam mnóstwo fajnych, bardzo apetycznych przepisów na niskowęglowodanowe dania!) W mojej wersji makaron z tego przepisu podałam z pomidorkami, odrobiną oliwy, dymką, czosnkiem i bazylią. Jakoś trudno mi wyobrazić sobie z ciężkim mięsnym, czy śmietanowym sosem, dlatego ja wolałam coś nieco lżejszego. Same kluski są świetne! Sprężyste, intensywne w smaku, bardzo smaczne. Ja podałam je od razu po upieczeniu - i polecam właśnie taką technikę. A zatem gotowi na ten fikuśny makaron? ;)