Rozmowa z Agnieszką Ślusarską-Staniszewską z Poradni Dietetycznej 4Line
Dlaczego zdecydowałam się pójść do dietetyka? Mogłoby się wydawać, że o
zdrowym żywieniu wiem sporo, ale kiedy przyszło mi zapanować nad
ustabilizowaniem wagi w sytuacji kryzysowej, którą był dla mojego organizmu
drugi rzut choroby Gravesa-Basedowa poddałam się. Nie miałam pojęcia jak się
odżywiać, kiedy w ciągu miesiąca waga skakała a to 2 kg w dół, a to 3 kg w górę.
Od ponad dwóch lat jestem pod opieką świetnego lekarza, który zadbał o to, aby
doprowadzić moją tarczycę do normalności. Droga do wyzdrowienia którą przeszłam
(a kawałek tej drogi nadal przede mną) nie była ani łatwa, ani przyjemna. Ważne,
że jestem już na prostej, ale moim utrapieniem pozostały skoki wagi. Po bardzo trudnym dla mojego organizmu półroczu - choroba,
wyczerpujące leczenie, brak ruchu spowodowany problemami z sercem -
postanowiłam wziąć się za siebie i zadbać o organizm także przez dietę i
odpowiednie ćwiczenia (ponieważ stan zdrowia już mi na nie pozwala). Postanowiłam oddać sprawy w ręce dietetyka, ale
nie takiego pierwszego z brzegu, a takiego, który ma doświadczenie w
prowadzeniu pacjentów z chorobami autoimmunologicznymi, takimi jak moja.
Okazało się, że taką osobę mam bliżej niż sądziłam. Agnieszka Ślusarska
Staniszewska z Poradni Dietetycznej 4Line, z którą miałam okazję współpracować
przy projekcie Menu dla diabetyka i kilku konferencji prasowych o tematyce
żywieniowej, jest właśnie takim dietetykiem, jakiego szukałam, a w zasadzie nie
musiałam szukać.
Podczas jednej
z wizyt pomyślałam, że może osób takich jak ja jest więcej, może wahają się,
czy skorzystać z porad dietetyka, a może nie wiedzą, że dieta może pomóc zwalczyć
lub też złagodzić niektóre skutki choroby, albo jej leczenia. Poprosiłam
Agnieszkę o udzielenie mi wywiadu na bloga, aby choć częściowo podzielić się z
Wami jej, ale także moimi doświadczeniami z dietą w chorobach
autoimmunologicznych tarczycy. Jesteście ciekawi? No to zapraszam!