Ostatnie maliny, jeżyny i soczyste brzoskwinie z miodem pod orzechową kruszonką - super pomysł na śniadanie lub szybki deser.
W wersji śniadaniowej pysznie smakują z naturalnym jogurtem. Jako deser świetnie sprawdzą się podane w pucharkach z lekko tylko osłodzoną bitą śmietaną. Takie crumle przygotowałam ostatnio w sobotni poranek. Już podczas pieczenia po całym mieszkaniu roznosił się owocowy zapach, a śniadanie... cóż mogłabym takie jeść codziennie.
Do przygotowania crumble można użyć dowolnych owoców, ale o tej porze roku szczególnie polecam połączenie soczystych, słodkich brzoskwiń z jeżynami. Ta kompozycja jest po prostu idealna!
piątek, 27 września 2013
czwartek, 26 września 2013
Chifferi all'amatriciana
... czyli makaron z pikantnym sosem z pomidorów i boczku. Często zamawiamy go na obiad w pracy, a ostatnio przygotowałam go także w domu. Sos z kilku prostych składników, bez szczególnych kombinacji. Do tego makaron - powinien być spaghetti, ale ze względu na małe dziecko w domu unikam ciągnących klusek - domyślacie się jak wygląda Karola i stół po zjedzeniu przez nią spaghetti, albo tagliatelle... no właśnie. Dlatego tym razem postawiłam na tzw "kolanka". I wyszło bosko!
środa, 25 września 2013
Muffinki czekoladowe z gruszką
I kolejny raz gotowałam, a raczej piekłam z Karoliną. Odkryłam, że to świetny sposób na wspólne spędzanie czasu, którego mi wiecznie brakuje. Mam frajdę z takiego rodzinnego gotowania tym bardziej, że łączymy przyjemne z pożytecznym. Po takiej zabawie zawsze jest coś pysznego do zjedzenia. A Karola... z przyjemnością zjada to, co sama przygotowała.
A co do babeczek. Najlepsze są na drugi dzień - choć połowę z nich zjedliśmy jeszcze na ciepło. Po upieczeniu i wystudzeniu dobrze włożyć je do plastikowego pojemnika na żywność, dzięki temu następnego dnia będą wilgotne i rozpływające się w ustach. Świetne jako drugie śniadanie w pracy, idealne z filiżanką mocnej herbaty...
piątek, 6 września 2013
Kokosanki
Coś słodkiego na piątkowy wieczór? Smakowite, domowe ciasteczka, które można zrobić dosłownie w 15 minut - kokosanki - chrupiące na zewnątrz, wilgotne i puszyste jak chmurka w środku, po prostu pyszne! W ich przygotowaniu pomagała mi moja mała asystentka Karolinka. A teraz... teraz obie zalegamy na kanapie, wcinamy ciasteczka i oglądamy "Nowe Przygody Kubusia Puchatka"... w końcu zasłużyłyśmy;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)