Lasagne to jedno z ulubionych dań mojej starszej córki, naszych zresztą też. Jest z nim więcej pracy niż ze zwykłym makaronem z sosem, ale ta klasyczna włoska zapiekanka ma jednak swój urok. Zapieczony sos beszamelowy, ser i przypieczone brzegi to coś wspaniałego!
Z Lasagne jest chyba tak jak z pizzą, każda włoska mamma robi je po swojemu (jak u nas nasze mamy robią mielone, czy gołąbki). Miała okazję jeść ją kilka razy w słonecznej Italii i za każdym razem smakowała inaczej, miała inne proporcje farszu do makaronu, była inaczej doprawiona. We Włoszech funkcjonują dwie podstawowe wersje tego dania: lasagne bolognese z sosem bolońskim z pomidorów, mięsa i warzyw oraz wegetariańska lasagne leapoli, z sosem na bazie pomidorów i czosnku. Nie oznacza to, że nie ma innych wariacji np. ze szpinakiem. Ja jako polska mamma mam także swoją wersję tego dania. Farsz przygotowuję na bazie mielonego mięsa wołowego, pomidorów i czosnku. Do sosu beszamelowego dodaję odrobinę startego sera, a na wierzchu układam jeszcze trochę mozzarelli i posypują parmezanem. Tak, tak, nie jest to danie dla osób na ścisłej diecie redukcyjnej, ale... z pewnością przywiedzie na myśl włoskie wakacje... a właśnie wakacji chyba najbardziej nam teraz brakuje.
Składniki (na naczynie 20x25 cm)
opakowanie płatów lasagne
500 g mięsa wołowego mielonego
5 plastrów wędzonego boczku
3 ząbki czosnku
700 g dobrej jakości passaty pomidorowej
1 łyżeczka oregano
1 łyżeczka mielonego pieprzu
1/2 łyżeczki ostrej papryki
2 łyżki masła
2 łyżki mąki
2 szklanki mleka
gałka muszkatołowa
2 łyżki startego żółtego sera (opcjonalnie)
2 łyżki startego parmezanu
1 kulka mozzarelli
oliwa z oliwek
sól do smaku
Przygotowanie:
Boczek pokroić na mniejsze kawałki lub zmielić razem z wołowiną. Na dużej patelni rozgrzać 1-2 łyżki oliwy, dodać mięso z boczkiem i podsmażyć, aż zmieni kolor. Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek i zamieszać. Doprawić mięso solą, pieprzem i papryką, ponownie zamieszać. Wlać passatę, dodać oregano, połączyć składniki, przykryć patelnię i gotować na średnim ogniu przez ok. 30 minut. Doprawić do smaku - sos powinien być wyrazisty, bo makaron wchłonie część jego smaku.
W garnku lub na patelni z grubym dnem roztopić masło, dodać mąkę, wymieszać. Chwilę podsmażyć mieszając, aby mąka nie zbrązowiała, może się jedynie lekko zrumienić. Dodać pół szklanki mleka i dokładnie wymieszać, powstanie coś w rodzaju gęstego budyniu. Dodać kolejne pół szklanki mleka i ponownie energicznie wymieszać rózgą na gładką masę. Postępować tak do wyczerpania składników. Na koniec doprawić solą, pieprzem i gałką muszkatołową do smaku. Na tym etapie można dodać trochę startego żółtego sera i wymieszać całość aby powstał gęsty sos. Można jednak pominąć ten etap. Wyłączyć palnik i odstawić garnek z sosem.
Naczynie żaroodporne wysmarować masłem, na dno wylać i rozsmarować 2 łyżki sosu beszamelowego. Układać płaty suchego makaronu, tak aby na siebie lekko nachodziły - można połamać na mniejsze kawałki aby wypełnić brzegi. Na makaron wykładamy sos mięsno-pomidorowy i rozsmarowujemy. Powtarzamy warstwy aż do wyczerpania składników. Jeśli sos jest gęsty warto wlać (po brzegach) pół szklanki wody. Na koniec pokrywamy całość grubą warstwą sosu beszamelowego. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Po 20 minut pieczenia układamy na wierzchu startą lub porwaną mozzarellę (warto ją porządnie odsączyć z wody) oraz parmezan. Pieczemy kolejne 20-25 minut, aż wierzch się zrumieni. Po wyjęciu odczekać kilka minut przed pokrojeniem.
UWAGA! W mojej wersji lasagne nie daję sosu beszamelowego między warstwy makaronu i farszu mięsno-pomidorowego. Dzięki temu płaty nie są rozgotowane, zachowują sprężystość, ale... lasagne wychodzi nieco niższa niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni i mniej wilgotna. Jeśli lubicie sos beszamelowy między płatami zróbcie go więcej np. z dwóch porcji.