Podstawą są płatki owsiane górskie, a do smaku dodałam moje ulubione pestki słonecznika, rodzynki i suszoną żurawinę. Chciałam, aby cała słodycz mojego musli pochodziła z suszonych owoców. Poza tym w moim musli znalazły się jeszcze ziarna sezamu i płatki migdałowe (miałam jakieś resztki w szafce, więc je wykorzystałam). Chciałam uniknąć dodawania dużej ilości cukru i soku dlatego zdecydowałam, że nie zrobię typowych crunchy, a zwykłe sypkie musli. Zadbałam jednak by było rumiane i chrupiące.
4 szklanki płatków owsianych górskich
1 szklanka rodzynek
1 szklanka żurawiny
1 szklanka pestek słonecznika
1/2 szklanki płatków migdałowych
1/2 szklanki sezamu
1 szklanka wody
2 łyżki cukru trzcinowego
1 łyżka oleju rzepakowego
Przygotowanie:
Płatki owsiane, pestki słonecznika, sezam i migdały wymieszałam i rozsypałam na blasze piekarnika wyłożonej pergaminem. W rondelku zagotowałam wodę z cukrem i dodałam łyżkę oleju. Takim "syropem" polałam równomiernie musli, wymieszałam dokładnie raz jeszcze i wstawiłam do piekarnika nastawionego na 170 stopni na ok 35 minut. W tym czasie kilka razy je przemieszałam. Ten zabieg sprawił, że płatki i ziarna lekko się zrumieniły i nabrały chrupkości. Następnie do jeszcze ciepłych ziaren dodałam żurawinę i rodzynki. Wszystko ostatni raz wymieszałam, po wystudzeniu zapakowałam do słoików.